środa, 12 listopada 2014

Mastodon - „Once More ‘Round The Sun” (recenzja)



Na początku było ciężko i brutalnie, potem bardziej progresywnie, by na ostatniej płycie oddać ukłon w stronę melodii. Metalowcy z grupy Mastodon dalej podążają ścieżką, którą wyznaczyli na „The Hunter”. Teraz z jeszcze większą dawką przebojowości, jednak bez zapominania o agresywności, atakują nas na swoim „Once More ‘Round The Sun”.

Zdawać by się mogło, że Amerykanie nie będą w stanie stworzyć równie zapamiętywalnych riffów i ścieżek wokali jak te w „Curl of the Burl”. Trzy lata, które dzielą poprzednie wydawnictwo z ich najświeższym drobkiem, muzycy poświęcili na dopieszczenie stylu wypracowanego na „The Hunter”. Nie znaczy to jednak, że zapomnieli o swojej przeszłości, czego dowodem jest otwierający płytę „Tread Lightly” – jest tu miejsce na pokaz technicznych umiejętności, miażdżąca potęgą siła gitar i zamykające kompozycję melodyjne solo. Istny pomost między tym co było kiedyś, a tym co zespół ma do zaprezentowania dziś.

Kolejny jest „The Motherload”, który razem z kompozycją tytułową z pewnością staną się pozycjami obowiązkowymi na koncertowych setlistach muzyków z Atlanty. Oba utwory to kwintesencja pędzących gitarowych hitów z wbijającymi się w pamięć liniami wokalnymi, którym bliżej do rocka niż do metalu. Po piętach depczą im jeszcze „Asleep In The Deep” i „Ember City”. Odpowiedniego brzmienia nadał im Nick Raskulinecz, który współpracował już wcześniej z Rush, Foo Fighters czy z Alice in Chains. Z legendą grunge’u „Once More ‘Round The Sun” ma zresztą najwięcej wspólnego – brudne gitary i czysty śpiew.

Na single wybrano „High Road” i „Chimes At Mindnight”. Pierwszy w umiarkowanym tempie z ciężkim riffem i odpowiednio podkręconym basem nie daje ulgi nawet w melodyjnych refrenach. Drugi z pustynnym wstępem rodem z płyt Queens of the Stone Age przeradza się we wściekły, wykrzyczany utwór utrzymany w stylu znanym z „Crak The Skye”.

Wart uwagi jest jeszcze „Aunt Lisa” będący popisem technicznym perkusisty grającego tu w niestandardowym metrum. Ponadto świetnie sprawdza się w tym kawałku skandowana końcówka. Bębniący Brann Dailor powinien być nie mniej dumny z zamykającego płytę „Diamond In The Witch House”, choć kompozycja, z gościnnym udziałem Scotta Kelly’ego z Neurosis, sama w sobie jest już trochę męcząca. Za to już solo wieńczące „Halloween” to kolejny instrumentalny majstersztyk, jakich wiele na „Once More ‘Round The Sun”.

Nagrać szóstą płytę i udowodnić nią, że zespół nadal się rozwija i potrafi zaskoczyć słuchaczy to nie lada sztuka. Mastodonowi to się udało. Każda z 11 kompozycji na albumie potrafi czymś zaskoczyć, a do znacznej większości chce się powrócić zaraz po tym jak wybrzmi ostatnia nuta…i odbyć raz jeszcze tę podróż wokół słońca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz